Wiadomości

Alarm dla jednostki i szczęśliwy finał poszukiwań 12- latka

Data publikacji 23.02.2018

Kilka godzin w mrozie trwały poszukiwania za zaginionym 12-latkiem. Chłopak wrócił ze szkoły, zostawił plecak i nie mówiąc nic nikomu, opuścił mieszkanie. Po alarmie ogłoszonym dla jednostki, zaginionego szukali policjanci na terenie całego powiatu myszkowskiego. Dzięki przypadkowemu mężczyźnie, który udostępnił telefon zaginionemu, chłopak skontaktował się z mamą i wskazał miejsce w którym się ukrywał. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.

Wczoraj około godziny 18.30 dyżurny myszkowskiej jednostki Policji otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 12-latka z Myszkowa. Z ustaleń policjantów wynikało, że chłopak po powrocie ze szkoły, zostawił plecak, telefon komórkowy i nie mówiąc nic nikomu wyszedł z mieszkania. W jednostce dla wszystkich policjantów ogłoszono alarm i rozpoczęto intensywne poszukiwania dziecka. Sytuacja była bardzo dynamiczna, ze względu na pogarszające się warunki atmosferyczne, bowiem temperatura na zewnątrz z godziny na godzinę spadała i zagrożenie dla dziecka było ogromne. Całą akcją kierował Komendant Powiatowy Policji w Myszkowie. Kilka godzin po podjęciu działań poszukiwawczych, tuż przed północą, na telefon komórkowy matki zadzwonił chłopczyk i powiedział jej, że znajduje się w Częstochowie, a telefon pożyczył mu przypadkowy mężczyzna. Dalszą rozmowę przejęli już stróże prawa, którzy poprosili tego mężczyznę, aby odprowadził dziecko na dworzec PKP w Częstochowie. Tam, dzięki współpracy z Komendą Miejską Policji w Częstochowie, czekał już częstochowski patrol policji. 12-latek został przekazany pod opiekę swojej mamie. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Z relacji chłopca wynika, że po zakończonych lekcjach około godziny 13.30 wybrać się pieszo do Częstochowy pokonując dystans około 37 kilometrów. 12-latek nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego podjął taką decyzję.

Powrót na górę strony